Zmęczony Audi Q7 i BMW X5 – Teraz chcę Cadillaca XT6 2020
Segment pełnowymiarowych crossoverów premium jest tradycyjnie konserwatywny. Tutaj królują BMW X5 i Audi Q7.
W tym samym czasie japońskie odpowiedniki w postaci Lexusa RX i Infiniti Q60, a także szwedzkiego flagowca Volvo XC90, posuwają się po piętach Niemcom.
Wszystko to dobrze, ale złą rzeczą jest to, że te auta znudziły się i nikogo nie dziwią – nie ma iskry w oczach, gdy widzisz te modele na ulicy, osobiście je mam.
Dlatego obojętnie mi na to całe „premium”. Jednak nie tak dawno wydarzyło się coś, co wzbudziło we mnie szczere zainteresowanie i sprawiło, że znów „zapaliłem” na luksusowe SUV-y.
Cadillac ogłosił wprowadzenie nowego modelu XT6 na rynek rosyjski, a kiedy go zobaczyłem, zdałem sobie sprawę, że to „amerykański” był godnym zamiennikiem BMW X5 i tym podobnych. Czemu? Wyjaśnię dalej.
Początkowo niższy koszt
Nie jest tajemnicą, że zarówno Audi, jak i BMW biorą bardzo duży procent kosztów odpowiednio Q7 i X5 za markę. „Bawarski”, a więc w ogóle kiedyś film „Boomer.
Drugi film jest tego dowodem. Tak więc Niemcy czerpią teraz „śmietankę” z tego, że wcześniej promowali swoje crossovery.
Cadillac ma pod tym względem mniej popisów, dlatego cena jest niższa. W szczególności teraz XT6 jest oferowany z 3 milionów 870 tysięcy konwencjonalnych jednostek.
Dla porównania BMW X5 szacowane jest na nie mniej niż 4 mln 660 tys. konwencjonalnych jednostek – różnica w cenie jest oczywista i wyraźnie nie przemawia na korzyść niemieckiego SUV-a.
Nie nudny projekt
Jak wspomniałem wcześniej, Cadillac XT6 ma zupełnie nową, niestandardową konstrukcję – osobiście podobają mi się wąskie reflektory, grill o dużej siatce i rozsądne zastosowanie chromu. Samochód będzie wyraźnie wyróżniał się w ogólnym strumieniu. Nie mogę powiedzieć tego samego o Niemcach.
Mimo to Audi Q7 i BMW X5 stały się już „popowe”. Nikt na nich nie patrzy, a kiedy bierzesz samochód za kilka milionów, nadal chcesz trochę uwagi.
Dobry krzyż
Cadillac XT6 ma do wyboru dwa systemy napędu na cztery koła – z jednym sprzęgłem elektromagnetycznym lub dwoma na tylnej osi. Tak czy inaczej, ale w każdym razie samochód „wiosł” z godnością zarówno w błocie, jak i na śniegu.
Recenzje blogerów i dziennikarzy motoryzacyjnych już to potwierdzają. W ten sposób możesz łatwo wyjechać na łono natury na amerykańskim crossoverze.
Ale w przypadku niemieckich odpowiedników lepiej nie zjeżdżać z asfaltu, i to również od dawna jest uznawanym faktem. Dlatego tutaj również podam Cadillacowi znak plus.