Opony Pirelli: buty dla arystokratów
Pirelli Ice Zero 2
Pirelli Lodowy Skorpion Zero
Śliskie, strome zbocze zaatakowało autobus bez odchylenia i poślizgu
Udany marketing Grupy Pirelli opiera się na założeniu, że opony to nie tylko element użytkowy samochodu, ale element stylu życia, stylu, a nawet filozofii. Dotyczy to nie tylko urokliwych sportowych modeli, ale także pragmatycznych opon zimowych na trudne warunki.
Słowo „prestiż” zostało usłyszane przez naszą delegację redakcyjną (nagrodzoną osobistą prezentacją) podczas prezentacji nowej zimowej ćwieki Pirelli Ice Zero 2 razy. To zrozumiałe, tutaj masz dumę z obaw o zdobycie dobrej połowy rynku zaopatrzenia w opakowania podstawowe w segmencie premium i luksusowym oraz przypomnienie udanej współpracy z czołowymi mistrzostwami sportowymi, w tym Formułą 1 i Hokejem na Lodzie i Mistrzostwa Świata w Narciarstwie Alpejskim. A ponieważ nabywcom prestiżowych samochodów nie są obojętne różne przejawy ekskluzywności, oznakowanie opon na pasku stanu jest inne. Na przykład na Ice Zero 2 został po raz pierwszy oznaczony oponami z kolcami do oryginalnego wyposażenia „supergroovera” Lamborghini Urus i otrzymał szykowną literę I marki na ścianie bocznej.
Wzór bieżnika flagowych opon zimowych znacznie się zmienił w porównaniu z pierwszą generacją. Zamiast wariacji na temat reżysera „Choinki” – jest to teraz zbiorowy obraz współczesnych trendów: wąskie ramiona i centralne bloki ułożone w zakrzywione, zbiegające się ku centrum, w parę centralnych bloków usametforminy, które wraz z grzbiety zwiększają gęstość bieżnika. Ukośne kanały w kształcie litery V rozciągają się do obszaru ramion i zwężają się podczas ruchu, jak wyrzucanie wody i brudu z bicza. Ale rzecz marki: małe podłużne kanały w rzeczywistości tworzą… drugi przeciwny kierunek. Jego właściwości adhezyjne są przeznaczone głównie dla dodatkowego wektora odwrotnego – hamowania, a nie trakcji.
Jedność i walka przeciwieństw
Spike na pierwszy rzut oka niczym nie różni się od poprzedniej generacji – jednak górny i dolny kołnierz mają formę trapezów i mieszanego rdzenia Taurusa, choć składają się z wielokątów, gdzie jedna część czubka powinna być szeroka i prosta, a drugi przypomina dwa trójkątne zęby. Ale obecne dzieło fińskiej firmy Turvanasta, wykonane specjalnie przez Pirelli, jest nieco mniejsze (wysokość 10 zamiast 11 mm), lżejsze (0,9 g zamiast 1,1) i mocniejsze. I radykalna decyzja – reżyser Spike obrócił się o 180 stopni: jeśli „zęby” zerowe pierwszej generacji z głównych w strefie styku odwróciły się, aby zapewnić dobrą przyczepność, ale są skierowane do przodu, skupiając się na bezpiecznym hamowaniu. Jednak wydajność nie ucierpiała, a nawet nieznacznie wzrosła dzięki całej gamie nowych technologii.
Aby poprawić przyczepność Kolosa, pomogło rozwiązanie, które pozwala mu nadmiernie oscylować pod obciążeniem, a teraz wektor penetracji lodu zbliża się do pionu. W tym celu siedzisko, które dla większej stabilności lekko przesunęło rowki i lamele, maksymalnie dopasowuje się do kształtu kolca i mocno go otula. Swingowy kolec i twarda warstwa amortyzująca.
Schemat kołków umożliwił zbudowanie 190 kołków (od rozmiaru minimalnego 205/55 R16, potem ich ilość wzrasta) na 24 liniach wzdłużnych, a jednocześnie na styku jest 20 kołków, nie opadają dwukrotnie w jeden rowek lodowy w kierunku wzdłużnym i poprzecznym. Język nie przeszkadza dziecku w pracy lodu, otulając go w ruchu, wokół niego znajdują się specjalne rowki, które pomagają w czyszczeniu powierzchni roboczej. Jest wysadzany robotami w fabryce w Woroneżu, aby kupić Pirelli (powiedzieliśmy tej firmie rok temu).
I cisza…
Właściciele samochodów premium są wymagający, nie szukają świetnego prowadzenia i imponującej dynamiki. Dlatego w teście nie skupiliśmy się nawet na osiągach (na przykład kogo teraz zaskoczy?), A na prowadzeniu i komforcie akustycznym. W rzeczywistości szanowani jeźdźcy nie powinni być rozpraszani przez przyziemne stukot kołków i łamanie bloków na drodze.
Wrażenia z jazdy BMW Driving Experience Center tego dnia były dość pokryte śniegiem, dlatego szczególnie interesujące dla nas było przetestowanie terenowych modyfikacji nowych opon Pirelli Scorpion Ice Zero 2, które przy tych samych podstawowych rozwiązaniach technicznych i pasażerskich wersja, różni się podstawą łożyskową konstrukcji przełącznika i zoptymalizowana pod kątem masy i wymiarów terenowych.
Potężny crossover BMW X5 M50d nawet wyłączył elektronikę, chętnie nurkuje w zakręty, umieszczony między stożkami, wycina koła w bocznym ślizgu, żwawo przyspiesza i szybko hamuje. Ale wybaczcie fanom aktywnego trybu jazdy po części zaliczanych do „asystentów” podobało mi się to jeszcze bardziej. Fakt, że Pirelli przywiązuje dużą wagę do koordynacji parametrów opon i systemów bezpieczeństwa samochodu, a w parze z własnymi umiejętnościami, pozwala na bezkarne zachowanie na ogrodzonym terenie.
A teraz – na specjalnym torze w głębokim śniegu. Pod kołami choć trociny to wciąż droga gruntowa, a tutaj nasze możliwości ogranicza jedynie prześwit i geometryczna zdolność przełajowa. Jednak oferta terenowa została zorganizowana z dobrym balansem między skrajnością a zdrowym rozsądkiem, więc wszystko to onieśmiela wyglądem przednich i bocznych przechyłów, zakrętów naszego SUV-a „podkutego” w Scorpion ice zero 2, mija bez widocznych trudności. A wierzcie mi, ta droga jest wielokrotnie trudniejsza niż podręcznikowa „droga na wieś”.
Wolny od kraju śnieżnych dróg, z osobnymi zamarzniętymi fragmentami wsłuchiwałem się w „głosy” opon, przez co wydaje się odległe i nienarzucające się, jakby nie były z tego auta. A to pozwoliło nie tylko na zmniejszenie liczby decybeli, ale także na składową częstotliwościową dźwięku, która zdołała usunąć zły ton dzięki specjalnemu rozkładowi bloków wysokości tonu.
Krótko mówiąc, nowy autobus ice zero 2 można porównać do jakości wygodnych butów, o których zapomnisz już po kilku krokach, bo zwyczajnie tego nie czujesz, a komfort poruszania się jest czymś oczywistym. A guma im mniej przypomina, tym wyższa klasa. To jest filozofia Pirelli.