🏎️ Na stronach bloga znajdują się wybór hacków życiowych, recenzji samochodów, wiadomości z rynku samochodowego, zdjęć samochodów, wskazówek dla kierowców i nie tylko.

Nadwozie typu monocoque, 8,5 s do stu 28 litrów na 100 km: doświadczenie posiadania Dodge Coronet Super Bee 1969

5

Amerykańskie muscle cary w naszym kraju znane są przede wszystkim z kilku masowo produkowanych modeli promowanych w filmach. To jednak tylko niewielka część ogromnego segmentu aut z lat 60. i 70., których większość trudno znaleźć w wielu salonach samochodowych, a tym bardziej na drogach. Dodge Coronet to jeden z tych rzadkich modeli.

Historia zakupów

Właściciel samochodu Nikołaj, który wystawiał swój samochód w stołecznym muzeum MOST i pomagał Kolesy w testach i filmowaniu, mówi:

– Chciałem kupić muscle car z rodziny Chrysler z końca lat 60., ale jednocześnie było to w naszym kraju dość rzadkie. Na przykład mamy dużo Dodge Chargerów z powodu ich szumu filmowego, mamy Plymouth GTX, ale Dodge Coronet prawie się nie pojawia. 

Samochód był przeszukiwany w USA w latach 2019-2020, ponieważ w tym czasie często był tam do pracy, a pod koniec 20 roku został zakupiony. Chciałem znaleźć auto w całkowicie oryginalnym stanie, z natywnymi podzespołami i podzespołami, a nawet bez nitowanych tabliczek znamionowych. Zarówno za osobistą satysfakcję, jak i za brak problemów z legalną odprawą celną i rejestracją ostatnio bez „pomocników” i łapówek. A takie poszukiwania, muszę przyznać, nie są trywialnym zadaniem nawet dla USA, gdzie wybór ich zabytkowych aut jest bardzo szeroki.

Faktem jest, że rzadkie auto od dawna nie było poddawane żadnym tuningom, nawet jeśli bazuje na rodzimych częściach podnoszonych „na śruby”. Silniki zostały zmienione na mocniejsze modyfikacje silników, skrzynie biegów i osie, hamulce itp. były wielokrotnie zmieniane. I w końcu niezwykle trudne (a czasem niemożliwe) jest ustalenie, który samochód opuścił fabrykę pół wieku temu…

Jednocześnie ten Dodge Coronet ma wszystko oryginalne, a nawet natywne hamulce bębnowe tarczowe i nieobecny wzmacniacz podciśnienia, coś, co zwykle było prywatnie ulepszane jako obowiązkowy, jeśli nie przez pierwszego nabywcę w okresie ważności modelu, to z pewnością jeden z nowych gospodarzy na nadchodzące dziesięciolecia. Dodatkowo osobny akcent położono na dole. Amerykańscy konserwatorzy, nawet ci, którzy pracują na dość wysokim poziomie, często nie zwracają uwagi na tło i pokrywają je czarnymi dekoracyjnymi szpachlami tuż na wierzchu rdzy. Wizualnie wygląda dobrze, ale w klimacie innym niż kalifornijski szybko zaczyna się odklejać. Dlatego szukam auta bez takich efektów w brzuchu.

Drugim ważnym warunkiem poszukiwań była wstępna wysokiej jakości pełna renowacja w USA, ponieważ renowacja była ostatnio bardziej kosztowna i pracochłonna ze względu na trudności z częściami zamiennymi i specjalistami od konkretnych modeli i modyfikacji, które są wystarczające za granicą. Ponadto szukali kopii nie tylko odrestaurowanej do sprzedaży, ale wykonanej jakiś czas temu. Częściowo świadczyłoby to o powadze zamiarów poprzedniego właściciela posiadania samochodu, a także zapewniłoby pewien poziom wykonania, który po kilku latach jest wyraźnie widoczny. Ten 88 000 mil Super Bee Coronet został kupiony za 100 000 USD od amerykańskiego emeryta, który w pełni odrestaurował samochód.

Na zewnątrz

Opisywanie i ocena projektów muscle carów z lat 60. i 70. to niewdzięczne zadanie. Wszystkie te samochody są obrzydliwie piękne, ucieleśniają oszałamiającą i beznadziejnie minioną erę kiczu i szaleństwa, wolności i szybkości, nieokiełznanego konsumpcjonizmu i bezmyślnego luksusu. „Grabieżcze czyny stulecia”, jak powiedział Wozniesienski, a nawiasem mówiąc, Strugackie, te same lata…

Nadwozie typu monocoque, 8,5 s do stu 28 litrów na 100 km: doświadczenie posiadania Dodge Coronet Super Bee 1969Nadwozie typu monocoque, 8,5 s do stu 28 litrów na 100 km: doświadczenie posiadania Dodge Coronet Super Bee 1969

Kontury Dodge Coronet przywodzą na myśl klasyczny muscle car. Ogromne 5,2-metrowe ostrze o szerokości 1,95 metra, gigantyczne zwisy przednie i tylne, boczna linia „butelki”, przeszklenie konturów ostrza – a wszystko to w desperackim czerwonym kolorze! Król szos – w pełnej zgodzie z nazwą!

Nadwozie typu monocoque, 8,5 s do stu 28 litrów na 100 km: doświadczenie posiadania Dodge Coronet Super Bee 1969Nadwozie typu monocoque, 8,5 s do stu 28 litrów na 100 km: doświadczenie posiadania Dodge Coronet Super Bee 1969
Nadwozie typu monocoque, 8,5 s do stu 28 litrów na 100 km: doświadczenie posiadania Dodge Coronet Super Bee 1969
Nadwozie typu monocoque, 8,5 s do stu 28 litrów na 100 km: doświadczenie posiadania Dodge Coronet Super Bee 1969

Opakowanie tej korony nosi nazwę „Super Bee” i jest symbolizowane przez wyzywającą pszczołę na dziko kręcącym się kole w postaci wytłoczonych herbów i liberii. Ponadto „pszczoła”, w przeciwieństwie do zwykłej wersji, dodała duże agresywne wloty powietrza na masce i tylnych błotnikach na zewnątrz. Ponadto, jeśli nozdrza maski rzeczywiście przeprowadzają jakieś „doładowanie” w kolektorze dolotowym, to boczne uszy do Zaporożec na Koronie są rekwizytami. Nie kierują one powietrzem do chłodzenia tylnych hamulców, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. I generalnie nigdzie ich nie wysyłają, bo nie ma dla nich dziur w skrzydłach. Ale dobrze wyglądają!

Nadwozie typu monocoque, 8,5 s do stu 28 litrów na 100 km: doświadczenie posiadania Dodge Coronet Super Bee 1969Nadwozie typu monocoque, 8,5 s do stu 28 litrów na 100 km: doświadczenie posiadania Dodge Coronet Super Bee 1969
Nadwozie typu monocoque, 8,5 s do stu 28 litrów na 100 km: doświadczenie posiadania Dodge Coronet Super Bee 1969
Nadwozie typu monocoque, 8,5 s do stu 28 litrów na 100 km: doświadczenie posiadania Dodge Coronet Super Bee 1969

Brak słupka B w coupe z twardym dachem dodaje autu lekkości zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz!

Nadwozie typu monocoque, 8,5 s do stu 28 litrów na 100 km: doświadczenie posiadania Dodge Coronet Super Bee 1969Nadwozie typu monocoque, 8,5 s do stu 28 litrów na 100 km: doświadczenie posiadania Dodge Coronet Super Bee 1969

Natywne są 15-calowe felgi tłoczone na gumie o oryginalnym wymiarze 235/60, to na nich auto zjechało z linii montażowej w 1969 roku. Chociaż większość jego braci, którzy przetrwali do dziś, już dawno zastąpiła jego „ciemność” rzekomo pięknym, ale zupełnie niekanonicznym stopem, który nie pasuje do stylu.

Nadwozie typu monocoque, 8,5 s do stu 28 litrów na 100 km: doświadczenie posiadania Dodge Coronet Super Bee 1969

w środku

W salonie Coronet znajdują się dwie duże i wygodne sofy trzyosobowe, przednia i tylna. Tak, ten samochód jest oficjalnie sześciomiejscowy!

Nadwozie typu monocoque, 8,5 s do stu 28 litrów na 100 km: doświadczenie posiadania Dodge Coronet Super Bee 1969Nadwozie typu monocoque, 8,5 s do stu 28 litrów na 100 km: doświadczenie posiadania Dodge Coronet Super Bee 1969
Nadwozie typu monocoque, 8,5 s do stu 28 litrów na 100 km: doświadczenie posiadania Dodge Coronet Super Bee 1969

Skórki drzwi są najprostsze, nie wstydzą się otworzyć nieskromnej „nagości” malowanego metalu!

Nadwozie typu monocoque, 8,5 s do stu 28 litrów na 100 km: doświadczenie posiadania Dodge Coronet Super Bee 1969Nadwozie typu monocoque, 8,5 s do stu 28 litrów na 100 km: doświadczenie posiadania Dodge Coronet Super Bee 1969
Nadwozie typu monocoque, 8,5 s do stu 28 litrów na 100 km: doświadczenie posiadania Dodge Coronet Super Bee 1969

Torpeda jako całość jest prawie identyczna z torpedą Dodge Charger z tych samych lat. Deska rozdzielcza, mimo swojej prostoty, jest dość pouczająca. Cztery małe skale wyświetlają poziom paliwa, temperaturę płynu chłodzącego, ciśnienie i prąd oleju, podczas gdy dwie duże skale wyświetlają prędkość, obroty i czas. Tak, tak, w lewej „studni” połączono dwa urządzenia zainstalowane „współosiowo”. Na środku dysku znajduje się zegar, a wzdłuż obwodu biegnie strzałka prędkości. Nawiasem mówiąc, czyja kończyna jest również nietypowo oznaczona, w dziesiątkach ikoną mnożnika „x10″. I nie w jednostkach znanych nam z mnożnikiem „x100″.

Nadwozie typu monocoque, 8,5 s do stu 28 litrów na 100 km: doświadczenie posiadania Dodge Coronet Super Bee 1969Nadwozie typu monocoque, 8,5 s do stu 28 litrów na 100 km: doświadczenie posiadania Dodge Coronet Super Bee 1969
Nadwozie typu monocoque, 8,5 s do stu 28 litrów na 100 km: doświadczenie posiadania Dodge Coronet Super Bee 1969

Zwykłe radio wyraźnie, bez utraty autentyczności, ma wejście AUX dla zewnętrznego źródła, takiego jak odtwarzacz lub smartfon. W tym przypadku nie ma klimatyzacji, panel sterowania „klimatem” umożliwia przełączanie tylko między powietrzem zewnętrznym a ogrzewaniem.

Nadwozie typu monocoque, 8,5 s do stu 28 litrów na 100 km: doświadczenie posiadania Dodge Coronet Super Bee 1969Nadwozie typu monocoque, 8,5 s do stu 28 litrów na 100 km: doświadczenie posiadania Dodge Coronet Super Bee 1969

Bagażnik nie jest zbyt głęboki, ale ma ogromną powierzchnię i jest wygodny w załadunku dzięki lekko wystającemu korpusowi zderzaka i możliwości podchodzenia bliżej.

Nadwozie typu monocoque, 8,5 s do stu 28 litrów na 100 km: doświadczenie posiadania Dodge Coronet Super Bee 1969

żelazo

Silnik Coronet to wolnossący 383 V, który zasługuje na swoją nazwę: 383 cale sześcienne odpowiada 6,3 litra w naszym systemie miar (dokładnie 6281 cm3). Zwykle ten silnik nazywano po cichu – „383″ i był instalowany w wielu modelach Chryslera, Dodge'a i Plymouth. Jednak w poziomach wykończenia wykraczających poza podstawowy, często określano to jako prefiksy głosowe. Dodge – Magnum (brak połączenia z modelem Dodge Magnum), Plymouth – Commando. Silnik napędzany jest jednokomorowym gaźnikiem i wytwarza (zgodnie z pomiarem na stoisku) 340 sił. Maksymalny moment obrotowy – 576 Nm przy 3400 obr./min.

Nadwozie typu monocoque, 8,5 s do stu 28 litrów na 100 km: doświadczenie posiadania Dodge Coronet Super Bee 1969Nadwozie typu monocoque, 8,5 s do stu 28 litrów na 100 km: doświadczenie posiadania Dodge Coronet Super Bee 1969
Nadwozie typu monocoque, 8,5 s do stu 28 litrów na 100 km: doświadczenie posiadania Dodge Coronet Super Bee 1969

Wersja Magnum miała luźniejszy kolektor dolotowy, inny wałek rozrządu i głowice z 440-calowego silnika. Dodatkowo mógł być wyposażony w „doładowanie” zwane „ramcharger” w postaci skrzeli na masce, które wewnątrz stały się dyfuzorem zakrywającym filtr powietrza. System ten oczywiście nie podnosił ciśnienia powietrza powyżej atmosferycznego, ale wykonywał tzw. „wlot zimna”, który pozwalał silnikowi na zassanie zimniejszego powietrza niż w komorze silnika przy dużych obrotach.

Nadwozie typu monocoque, 8,5 s do stu 28 litrów na 100 km: doświadczenie posiadania Dodge Coronet Super Bee 1969Nadwozie typu monocoque, 8,5 s do stu 28 litrów na 100 km: doświadczenie posiadania Dodge Coronet Super Bee 1969

Zapłon – tranzystor kontaktowy. „Żygulewcy” i „Moskali” lat 70. i 80. nie musieli wyjaśniać istoty tego terminu, a teraz już o nim zapomniano. Oznacza to, że klasyczna para styków w rozdzielaczu służy jako czujnik momentu iskry, ale nie zasila bezpośrednio cewki zapłonowej, jak w czysto stykowym układzie zapłonowym, ale wysyła sygnał do przełącznika tranzystorowego, w którym znajduje się elektronika kluczyka, w którym: z kolei generuje silny impuls prądowy na uzwojeniu pierwotnym szpul. Ponieważ czujnik Halla nie był jeszcze używany jako zamiennik grupy styków w tamtych latach, taki schemat umożliwiał rozładowanie pary styków z dużego prądu, z którego szybko się wypalił i stracił dokładność strojenia.

Nadwozie typu monocoque, 8,5 s do stu 28 litrów na 100 km: doświadczenie posiadania Dodge Coronet Super Bee 1969

Przekładnia to trzybiegowa automatyczna skrzynia biegów A727 z rodziny przekładni hydrokinetycznych Chryslera TorqueFlite. Z blokadą sprzęgła hydrokinetycznego. Trawienie momentu obrotowego i bardzo prosta konstrukcja sprawiają, że do dziś pudełko pozostaje ulubieńcem ortodoksyjnych tunerów dragsterów. Pierwsza skrzynia biegów z rodziny TorqueFlite, która zamiast żeliwnego poprzednika otrzymała lekki aluminiowy korpus, oszczędzając na tym trzydzieści kilogramów. Również w tej koronie w automatycznej skrzyni biegów jest już wbudowany hamulec postojowy, kilka lat wcześniej w A727 musiał zostać zaimplementowany jako hamulec ręczny UAZ – na dodatkowym bębnie, który znajdował się w sekcji kardana.

Sterowanie: z hydraulicznym wspomaganiem i przekładnią ślimakową. Przednie zawieszenie to sprężyna z podwójnymi wahaczami, tylne to oś ciągła na podłużnych resorach piórowych. Hamulce: bębnowe, bez wzmacniacza podciśnienia.

Nawiasem mówiąc, ci, którzy są dobrze zorientowani w hamulcach bębnowych, wiedzą, że podczas ich używania na przedniej osi zwykle stosuje się dwa cylindry, po jednym dla każdego klocka w kształcie litery C drugiego. Pomimo ogólnego archaizmu hamulców bębnowych w ogóle, aw szczególności na przedniej osi, wersja jednocylindrowa była kiedyś używana na wszystkich czterech kołach. Tak więc pojawienie się dwucylindrowych „bębnów” zostało zaprezentowane jako przełom technologiczny, a nawet reklamowane bardzo ekstrawagancko! Na przykład Dodge Coronet poprzedniej generacji stał się znany jako pierwszy i ostatni samochód na świecie, który oficjalnie gościł wyścigi z dużą prędkością z dodatkowymi silnikami rakietowymi.

Nadwozie typu monocoque, 8,5 s do stu 28 litrów na 100 km: doświadczenie posiadania Dodge Coronet Super Bee 1969

Pomimo naprawdę doskonałego stanu nadwozia, ten Coronet nadal wykazywał szereg niedociągnięć, których usunięcie wymagało pewnych nakładów i czasu.

Podczas dostawy klucze zostały zgubione, więc musiałem zamówić nowe larwy na drzwiach. Musiałem odlutować część okablowania – reflektory i tylne światła nie działały prawidłowo. Wymieniono martwy silnik wycieraczek. Gaźnik został przeprojektowany, dodając mu trochę osiągów (oczywiście nie od dziadka garażowego specjalizującego się w ozonach i soleksach, ale od doświadczonych Amerykanów retro). Natywna przekładnia kierownicza miała ogromny luz (nawet jak na standardy tych maszyn, gdzie jest to normą), a dostrojona przegroda nie mogła go całkowicie wyeliminować. W efekcie zdecydowano się na zamówienie w USA regenerowanej skrzyni biegów, która kosztowała 700 dolarów z dostawą z Ebay. Zazwyczaj.

W ruchu

Siła ciągu silnika i dynamika auta zaskakują nawet tych, którzy nie są obeznani z muscle carami tamtych czasów! Wprawdzie korona sama w sobie jest ciężka (masa własna 1730 kg, masa maksymalna 2425 kg), ale w przeciwieństwie do wielu pełnowymiarowych samochodów z tamtych lat, ma nadwozie cargo i pozbawiona jest ramy jako oddzielnej konstrukcji. Dlatego nie ma tu dodatkowych dwustu kilogramów wagi, co znacząco wpływa na charakterystykę podkręcania na lepsze. Tak, a trójbiegowy pomaga – nasz egzemplarz pokazał 8,5 sekundy do setki, być może nie jest to zbyt imponujące na tle współczesnego Touarega z dieslem V8 o podobnej mocy, który jest szybszy o 2-2,5 sekundy. Ale prawdę mówiąc

Pojemność zbiornika paliwa wynosi 90 litrów, chociaż na tle żarłoczności 6,3-litrowego potwora, a nawet z dodatkowym gaźnikiem szamańskim, taka rezerwa nie wygląda na coś nadzwyczajnego. Podczas jazdy poza miastem w zakresie prędkości 70-120 km/h spalanie to 25-28 litrów „dziewięćdziesiąt sekund”. Jeśli „mierzysz mile na ćwiartki”, to nawet przerażające jest wyobrażenie sobie…

Cienką falbankę z trzema przekłutymi igłami „pod sportem” ściskają duże dłonie jak ołówek. Średnicę „koła zamachowego” można bezpiecznie zmniejszyć o połowę dzięki niesamowitej mocy wirnika hydraulicznego, który pozwala obracać go trzymając dwoma palcami klakson na środku koła zamachowego. Podczas aktywnej jazdy trzeba hamować z wyprzedzeniem i nie oszczędzać na nogach: brak podciśnienia pozostaje ważną cechą, która radykalnie zmienia charakter hamowania w porównaniu z każdym nowoczesnym samochodem, a hamulce Coronet wymagają pewnego przyzwyczajenia. Ponieważ reakcja na pedał gazu jest taka, że ​​nawet przy lekkim dotknięciu nie będzie trudno natychmiast podejść do zderzaka samochodu z przodu.

Jednak wszelkie niedogodności są niwelowane przez wrażenie podróży w czasie towarzyszące prowadzeniu tego typu samochodu. Podróż w minioną epokę, którą znasz tylko ze słyszenia i z filmów, ale otula Cię swoją atmosferą od dłoni ściskających cienką i śmieszną kierownicę po akcelerator drgający elastycznie pod stopą. Potężna ósemka bulgocze w basowym głosie, Jerry Lee Lewis gra w swoim rodzimym radiu analogowym z iPhone'a schowanego w schowku poza zasięgiem wzroku, chłodny wiatr gwiżdże przez szklane trójkąty, a tor mrozi horyzont…

Nadwozie typu monocoque, 8,5 s do stu 28 litrów na 100 km: doświadczenie posiadania Dodge Coronet Super Bee 1969

Historia modelu

Dodge Coronet był produkowany od 1948 do 1976 roku i przeszedł siedem generacji. Model został po raz pierwszy wprowadzony w charakterystycznej przedwojennej stylistyce jako pełnowymiarowy biznesowy sedan. W trzeciej i czwartej generacji (1955-1959) samochód nabrał charakterystycznego dla tamtych czasów wyglądu „a la elvismobile” o dziwnych i ekstrawaganckich kształtach nadwozia. A w piątej generacji stał się już znany jako muscle car z silnikami HEMI do 7 litrów. Pomimo obecności w gamie sedana i kombi, największą popularnością cieszyły się nadwozia coupe, hardtop i kabriolet. Krewnymi piątej platformy Coronet były tak dobrze znane muscle cars jak Dodge Charger czy Plymouth GTX. Częściowo „styl olejny” został zachowany w szóstej generacji (1971-1974), chociaż oferowano tylko 4-drzwiowy sedan i 5-drzwiowy kombi… A w ostatniej siódmej generacji Coronet w końcu powrócił jako sedan do segmentu biznesowego, a także klan modeli kombi i rok produkcji dwudrzwiowego hardtopu (1975) niczego nie zmienił. W 1977 nazwa Coronet zniknęła z oferty Dodge.

Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje wrażenia. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuję Więcej szczegółów